Na plażę chodzę dość często,tak jak większość ludzi chce sobie tam popatrzeć w pustkę, odpocząć i odprężyć się...wszystko w tym krajobrazie jest idealnie uporządkowane, woda, niebo i piasek, rzadko bywa coś więcej. No ale jednak bywa...;) Ptaszyska...Tylko popatrzcie...
Zadeptują plażę, wszędzie ich ślady obecności, dosłownie nie można się skupić...;) Morze po przez falowanie walczy z tym pierwiastkiem chaosu, zmywa to co nie pożądane w tej przestrzeni. A one fruwają, to w jedna, to w druga stronę...małe bezczelne ptaszyska...zamiast czegoś spokojnego, słyszę tylko...Max Richter
Ordnung muss sein? Dobra koncepcja :)
OdpowiedzUsuńTomasz Pawłowski